Skip to main content

Doczekał się swojej szansy Hubert Hurkacz. Dziś o 14:30 zagra on z Novakiem Djokoviciem w ramach 3. kolejki fazy grupowej ATP Finals. Polak był pierwszym rezerwowym w turnieju, ale z gry wycofał się kontuzjowany Stefanon Tsitsipas. Będzie to jednak pierwszy i jedyny występ Hurkacza w Turynie w tym roku.

Tsitsipas zaczął udział w ATP Finals 2023 od porażki w dwóch setach z Jannikiem Sinnerem. Pojawiły się wątpliwości, czy Grek wyjdzie do drugiego meczu, czyli wtorkowego pojedynku z Holgerem Rune. Pojawił się, zagrał trzy gemy i… skreczował. Rune zaliczył więc darmowe zwycięstwo, a postawa Tsitsipasa spotkała się z krytycznym spojrzeniem – szczególnie kibiców w Polsce. Greckiemu tenisiście zarzuca się, że pojawił się na korcie tylko po to, by zainkasować kolejną przyjemną sumkę na swoje konto i szybko wrócić do domu, ze świadomością, że nie da rady grać. Tym samym zablokował występ Hurkaczowi, a co za tym idzie zniweczył szanse Polaka na wyjście z grupy. Jak było naprawdę? Czy Tsitsipasowi chodziło tylko o pieniądze? A może po prostu wierzył, że da radę zagrać przeciwko Rune i dopiero w warunkach meczowych przekonał się, że ból łokcia jest zbyt silny. Jak było w rzeczywistości? Nie wiemy się nigdy.

Faktem jest, że Hurkacz wyjdzie dziś na kort w Turynie tylko po to, by zagrać sobie jeden jedyny mecz. Mecz nie byle jaki, bo z Novakiem Djokoviciem, czyli najbardziej utytułowanym tenisistą w historii, walczącym o swój siódmy triumf w „mastersie”, będący jednocześnie obroną tytułu sprzed roku. Hubi długo nadrabiał stracone punkty w rankingu, by w Turynie się znaleźć. Tę szaleńczą pogoń opisywał u nas Patryk Idasiak – polecamy ten tekst. I cóż – tak jak w tytule – Hurkacz gonił, ale nie dogonił. Zakończył rok 2023 na 9. miejscu, zatem został pierwszym rezerwowym w ATP Finals. Czekał na czyjeś problemy zdrowotne i się doczekał. Niestety, dziś nawet zwycięstwo 2:0 nie da mu awansu do półfinału. Sytuacja w tej grupie jest nader zawiła, a wszystkie warianty opisane są świetnie w poniższym tweecie:

Jak zatem widzimy, Hurkacz sam już nic nie wygra, ale może jeszcze odebrać awans do półfinału Djokovicowi. Dzieje się tak wprawdzie tylko w jednym wariancie na pięć możliwych, ale wciąż może się to zdarzyć, zwłaszcza że jeśli Polak wygra, to wieczorem pewny awansu do półfinału Sinner może zagrać z Rune na luzie i jeśli przegra, wówczas Serb znajdzie się poza turniejem.

Oczywiście, już sam scenariusz, w którym wrocławianin ogrywa 24-krotnego zwycięzcę turniejów wielkoszlemowych jest mało prawdopodobny. Obaj panowie grali ze sobą sześć razy i choć mecze te potrafiły być zacięte i wyrównane, to jednak za każdym razem górą był finalnie Nole.

Znamy więc sytuację w grupie zielonej. A co ciekawego czeka nas w ostatniej kolejce grupy czerwonej? Tam pewny awansu jest już Danił Miedwiediew, który po 2:0 ograł Andrieja Rublowa i Alexandra Zvereva. O drugie miejsce korespondencyjnie powalczą Carlos Alcaraz i Zverev. Tu również jest pięć wariantów.

Bez szans na półfinał jest już zatem Rublow. W każdym z wariantów czekają nas arcyciekawe półfinału i znakomity finał. Walka w Turynie się rozkręca, a w grę wchodzi wielka kasa i 1500 punktów rankingowych dla zwycięzcy. Nie do pogardzenia.

Related Articles